LANDERS, KOSMICZNA SKAŁA i ZNAK SKORPIONA - Pustynne opowieści
- Katarzyna Nowocin-Kowalczyk
- 12 mar 2024
- 4 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 21 gru 2024
28 grudnia 2023
autor: Katarzyna Nowocin-Kowalczyk
tekst z książki Sekrety Kalifornijskich Pustyń
Pustynia to takie miejsce, w którym niebo łączy się z ziemią a różne światy i czasoprzestrzenie wzajemnie się przenikają. Wszechświat staje się pustynią, a pustynia jest całym Wszechświatem. Podobnie jak w wielu innych starożytnych kulturach, również w indiańskich legendach pojawia się sporo odniesień do kontaktów z pozaziemskimi cywilizacjami, które przybyły na Ziemię swoimi kosmicznymi pojazdami. Niektórzy przybysze ‘z nieba’ byli przyjaźni, pomagali ludziom i uczyli ich wielu przydatnych umiejętności. Inni, walczyli z tymi pierwszymi, a ofiarą był człowiek. Starożytni bogowie zawsze mają dwie twarze niczym Dzień i Noc, Dobro i Zło, Radość i Smutek. Jednak w przeciwieństwie do wielu współczesnych kultur, świat Indian, jest nierozerwalnie związany z naturą. Wszechświat jest Jednością. Tworzy krąg, w którym wszystko łączy się ze wszystkim i wszystko jest wszystkim.
Jedna z pustynnych legend opowiada o wielkiej skale, która spadła z nieba w smudze jasnego światła. Zanim dotknęła ziemi, zdawała się być lekka niczym bańka. Zdarzenie obserwowali ludzie Chemehuevi i Serrano. Ponieważ był to największy pojedynczy głaz jaki widzieli, nazwali go Wielką Skałą (Giant Rock), która symbolizowała Wielkiego Ducha.
Miejsce ‘lądowania’ Wielkiej Skały zaczęto uważać za miejsce mocy. Była to Święta Ziemią Indian. Wierzyli, że magia zawarta w skale reprezentuje serce Matki Ziemi. Różne plemiona gromadziły się tutaj, aby świętować nadchodzące pory roku i przeprowadzać duchowe ceremonie. Ale tylko wodzowie i szamani mogli jej dotykać i przebywać w jej pobliżu. Pozostali członkowie plemienia musieli rozbić obóz w odległości około mili od miejsca spotkania. To Szaman czerpał z tej skały duchową siłę dla swoich ludzi.
Wielka Skała (Giant Rock) znajduje się w miejscu zwanym Landers, na południowo-wschodniej pustyni Mojave, w hrabstwie San Bernardino. Zbudowana jest z białego kwarcowego granitu, zajmuje powierzchnię 5800 stop² (540 m²) i ma wysokość 7-piętrowego budynku. Uważana jest za największy wolnostojący głaz na świecie. Przyciąga uwagę nie tylko swoim rozmiarem i majestatem, ale również niezwykłymi, związanymi z nim historiami.
W latach 30-tych XX wieku, pewien Niemiec o nazwisku Frank Critzer, zgłosił roszczenie górnicze do obszaru Giant Rock. Następnie wykopał pod północną stroną Wielkiej Skały spory otwór, w którym urządził dla siebie mieszkanie. Znajdowało się tam jedno duże pomieszczenie o powierzchni około 400 stóp² (ok. 45 m²) oraz drugie, mniejsze przeznaczone na magazyn. Była to dobrze przemyślana konstrukcja zapewniająca niskie temperatury latem i stosunkowo wysokie w okresie zimowym, dzięki czemu Critzer zużywał mniej drewna na ogrzanie swojego lokum. Maksymalna temperatura pod skałą wynosiła latem 80°F (27˚C) i co najmniej 55°F (13˚C) zimą bez ogrzewania.
Frank mieszkał pod skałą 10 lat. Większość ludzi unikała jego towarzystwa i uważała za dziwaka. Z podejrzliwością patrzono na prowadzone przez niego wykopaliska. Jednak największe kontrowersje wzbudzało jego zainteresowania radiem krótkofalowym oraz fakt, że dla lepszej siły sygnału, przymocował na szczycie góry antenę radiową. Pojawiła się plotka, że Frank używa radia do celów szpiegowskich. Zainteresowanie władz osobą Critzer’a było tylko kwestią czasu.
I tak oto, podczas II wojny światowej, kiedy Stany Zjednoczone były w stanie wojny z Niemcami, Frank Critzer został oskarżony o szpiegostwo, kradzież dynamitu i parę innych rzeczy. Zarzuty niekoniecznie były prawdziwe, jednak sprawiły, że 24 lipca 1942 r. do Giant Rock przybyło trzech zastępców szeryfów, rzekomo w celu zabrania Franka na przesłuchanie. Wizyta zakończyła się eksplozją dynamitu, który Niemiec trzymał w skrzyni pod stołem. Wybuch zabił Franka i ranił zastępców. Gazety pisały o samobójstwie, zaś nieoficjalne źródła mówiły o granacie wrzuconym przez zastępców do mieszkania Critzer’a. Wersji tamtego zdarzenia było i wciąż jest wiele, jednak trudno z całą pewnością powiedzieć, co tak naprawdę wtedy się wydarzyło.
Przyjacielem Franka był George W. Van Tassel. Poznali się w Santa Monica w 1930 roku. George był pilotem testowym oraz inspektorem lotów. Pracował dla takich firm jak Douglas Aircraft, Hughes Aviation i Lockheed. Wielokrotnie odwiedzał Franka w jego mieszkaniu pod skałą. Opisywał go jako bardzo inteligentnego myśliciela o błyskotliwym umyśle. W 1945 roku, George złożył wniosek do Biura Gospodarki Gruntowej o nabycie nieruchomości przy Wielkiej Skale. Chciał zrobić tam lotnisko. Okazało się, że Frank Critzer oczyścił teren pod pas startowy i już wcześniej lądowały tam samoloty, jednak lotnisko nie było ujęte na mapach lotniczych. Ostatecznie, w 1947 roku, George przeniósł się wraz z rodziną w okolice Wielkiej Skały. Ulepszył lotnisko, a pod Wielką Skałą zbudował restaurację.
Kilka lat później, w 1953 roku, w dawnym mieszkaniu Franka pod skałą, Van Tassel rozpoczął cotygodniowe spotkania medytacyjne. Wkrótce ogłosił, że podczas jednej z takich sesji nawiązał kontakt z Wenusjanami. Według jego słów, otrzymał od nich instrukcje dotyczące zbudowania komory odmładzania w wirze energetycznym. I tak oto, George Van Tassel zaczął budować w pobliżu skały, zaprojektowany przez siebie Integraton, zwany też wehikułem odmładzania i czasu.
Konsekwencją spotkań Georga z pozaziemskimi cywilizacjami była także organizacja Międzyplanetarnej Konwencji Statków Kosmicznych w Giant Rock (Interplanetary Spacecraft Convention at Giant Rock). Pierwsze takie spotkanie odbyło się w 1954 roku. Goście przybywali na pustynię samochodami lub samolotami lądującymi na małym pasie startowym Van Tassel, zwanym lotniskiem Giant Rock. Konwencje były bardzo popularne i przyciągały tysiące ludzi. Wierzono, że w miejscu, gdzie leży Wielka Skała, przecinają się „linie mocy” Ziemi, kierując w ten sposób energię mistyczną i psychiczną. Przyjeżdżali tu również naukowcy, ufolodzy, dziennikarze, łowcy sensacji i zwykli turyści. Spotkania były organizowane przez kolejne 23 lata, aż do śmierci Georga w 1978 roku.
Istnieje opowieść George’a W. Van Tassel’a o tym, że pewien indiański wódz umieścił na północnej stronie skały, znak, nazywany ‘Znakiem Skorpiona’, co dla Indian miało oznaczać ‘dobre miejsce’. W tradycji Indian, jeśli wódz umieścił gdzieś jakiś znak, żadnemu innemu Indianinowi nie wolno umieszczać w tym miejscu innych znaków. Tassel miał usłyszeć tę historię od syna tegoż wodza, który miał 10 lat, kiedy jego ojciec zrobił ten hieroglif.
Inna stara legenda mówi o tym, że Szaman Hopi przepowiedział Odrodzenie Nowego XXI wieku. Według tej przepowiedni, jeśli Wielka Skała rozdzieli się na pół, rozczarowana człowiekiem Matka Ziemia nie przyjmie jego modlitw. Ludzkość będzie skazana na zagładę. Jeśli jednak rozdzieli się na którąś ze stron, ludzie mają szansę przetrwać w Nowym Świecie. I oto rankiem, 21 lutego 2000 o godzinie 8.20 rano, w niewyjaśnionych okolicznościach ogromny głaz pękł i oddzielił się od niego spory kawałek. Wielka Skała pękła z boku.
©Katarzyna Nowocin-Kowalczyk
*****
Landers, Kosmiczna Skała i Znak Skorpiona
tekst z książki
SEKRETY KALIFORNIJSKICH PUSTYŃ
Mojave, Colorado, Great Basin okiem kulturoznawcy
autor: Katarzyna Nowocin-Kowalczyk
zdjęcia w książce: Katarzyna Nowocin-Kowalczyk
👉 Książka dostępna na Amazon w twardej i miękkiej okładce;
w wersji ze zdjęciami w kolorze lub czarno-białymi;
po polsku, angielsku i hiszpańsku
Interesująca historia
Kolejna ciekawa historia Starego Zachodu. Dziękuję
❤️❤️❤️
Interesująca historia
ciekawa historia